Masza gubi się w lesie. Znalezione przypadkiem schronienie okazuje się oczywiście przysłowiową rynną, pod którą trafia nieświadoma (jeszcze) włochatego niebezpieczeństwa dziewczynka.
Niedźwiedź – wcale nie cieszy się na widok niespodziewanego dzikiego lokatora. I to nie tylko z powodu frustrującego zniknięcia kolacji. Dziewczynka burzy ład jego poukładanego istnienia (jedzenie, spanie), dekonstruuje nieproszona sielankową niedźwiedzią samotnię.
Spotkanie obojga bohaterów rozpisane jest tu na szereg zabawnych zdarzeń, w trakcie których Masza i Niedźwiedź, chcąc nie chcąc, wzajemnie się poznają. Nadpobudliwa, przytakująca sama sobie dziewczynka i zwierz o niezwykle ciętym języku są tu gwarantem znakomitych dialogów, w których ujawnia się, najogólniej mówiąc, różnorodność, ale i kompatybilność pozornie wykluczających się światów.
|